BLOG O ŻYCIU NA WSI

09 maja 2018

Zastałem dom murowany, pozostawię drewniany...


Dom wymarzony - jak sobie go zrobić.

Mój dom spodobał mi się na pierwszy rzut oka. Powierzchnia około siedemdziesięciu metrów kwadratowych, parterowy z dwuspadowym dachem, ceglany. Kubatura idealna, proporcje zachowane, domek jak z dziecięcego obrazka. Taka zwykła mazowiecka chałupka z lat siedemdziesiątych. Taki kształt i wielkość budynku bardzo mi odpowiadały, natomiast nie odpowiadał mi wygląd elewacji. Pragnąłem domu bardziej klasycznego.
 
 Ostatni moment, aby zobaczyć dom ceglanym...
Ważne też było (jest) otoczenie domu. Dookoła niego rosną potężne lipy i jesion – co nadaje z kolei całości posmak siedziby ziemiańskiej. (Dawniej wokół domów wiejskich nie sadzono drzew, bo szkoda było ziemi, a poza tym na słomiane dachy źle wpływały opadające z drzew liście). Ponadto ja zamierzałem wykorzystać użytkowo poddasze, czego również nigdy nie praktykowano w typowych wiejskich chatach. Siłą rzeczy wyszło na to, że postanowiłem przerobić typowy zagrodowy budynek w coś na kształt dworku.
 
 ... bo z drugiej strony postępują prace.
Remont zacząłem od zwalenia eternitowego dachu wraz z więźbą, która była w rozsypce. Przy okazji rozebrałem właściwie do stropu niziutkie ściany kolankowe i szczytowe i nadbudowałem je drugi raz – tym razem w szczytowych ścianach pozostawiając po dwa otwory okienne, a ściany kolankowe – nieco podwyższyłem i zalałem solidny wieniec jako podporę dla dachu. Rozebrałem również do stropu, umieszczony centralnie, stary, dwukanałowy komin, a w jego miejsce postawiłem komin zbiorczy, ze wszystkimi jedenastoma przewodami wentylacyjnymi oraz kanałem dymowym. Chciałem, żeby nad dachem górował pojedynczy, centralny komin, bo takie jego położenie wydaje mi się najbardziej wskazane. Ponadto – nawiązując do stylu dworkowego - dach przyozdobiłem czterema symetrycznymi wykuszami – po dwa na każdej połaci. Oczywiście chciałem także w ten sposób doświetlić pomieszczenia na poddaszu, ale właśnie świadomie wybrałem lukarny, a nie na przykład jakże modne obecnie okna dachowe. Dach pokryłem również nawiązującym swym wyglądem do tradycyjnych pokryć gontem bitumicznym. Ażeby nie psuć wrażenia prostoty i zachowawczości zrezygnowałem z orynnowania. Dach ma dosyć solidny okapnik i na razie podmurówka wytrzymuje rozbryzgującą się wodę.
  Zawsze chciałem mieszkać w domku drewnianym. Natomiast - tak jak pisałem - drewno ma jedną podstawową (bo przecież nie jedyną!) wadę: posiada niską bezwładność cieplną, to znaczy mieszkanie drewniane szybo się nagrzewa, ale i szybko wychładza. Wysoką bezwładność zapewnia za to cegła. W przypadku mojego domu postanowiłem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: mieć ładny, właśnie wymarzony jego wygląd połączony z funkcjonalnością...  i po prostu go oszalowałem.
 "po prostu go oszalowałem" - to taki żart. Wykonanie drewnianej elewacji jest niezwykle pracochłonne. Takich deseczek jak na filmiku musiałem wykonać prawie trzysta. A to tylko jeden z licznych detali.
 A tu już elementy gotowe do zamontowania.
W tym celu wykonałem rekonesans po okolicznych, już nielicznych starych budynkach drewnianych, żeby zobaczyć, jakie mają charakterystyczne cechy. I następnie spróbowałem te najważniejsze detale architektury drewnianej, które okazały się rzeczywiście wyróżniające jedynie dla chałup w najbliższej okolicy przenieść na swoją elewację. Niestety pewne elementy – jak wykończenia wykuszy - już zdążyłem do tego czasu popsuć, wykonując je zupełnie nie w miejscowym stylu, nad czym boleję, ale nie na tyle, żeby je zmieniać. 
 
Tu akurat chałupa jest oszalowana. Między innymi z tego domu "zapożyczyłem" charakterystyczne wykończenia nad oknami i ogólny wzór odeskowania. Czeka mnie jeszcze wykonanie ozdoby szczytowej. Tego domu już nie ma. Spłonął z pół roku temu.
  
 ... a tak to wygląda u mnie.
Za to zachowałem charakterystyczny dla moich okolic drewniany ornament biegnący nad oknami, tylko nieznacznie zmieniając, ze względów technologicznych rysunek detalu deski. A także mam zamiar umieścić w szczytach dachu ozdobę o kształcie również spotykanym jedynie w mojej okolicy. Ta praca wciąż jeszcze jest przede mną.
  Oczywiście szalując dom byłem w stanie jedynie nawiązać do miejscowych wzorów: chociażby z tego względu, że tutejsze (jak większość wiejskich domów drewnianych) tradycyjne budowle postawione były z bala nieoszalowanego. Poza tym wiejskie chaty nigdy nie miały użytkowego poddasza z oknami w ścianach szczytowych – z tego powodu nie mogłem tych ścian wykończyć w rysunku spotykanym w okolicznych domach. I tak dalej.
 
 A tu zaczynam prace. Pod folią są łaty, na folii kontrłaty, pomiędzy nimi styropian i dalej deski.
Najniżej położonym, ozdobnym elementem elewacji jest kamienna podmurówka. Uważam, że podmurówka z polnych kamieni świetnie nawiązuje do tradycyjnego budownictwa, a także pasuje do drewnianego budynku oraz otoczenia.
  Myślę, że o wykonaniu tej podmurówki i w ogóle o moich doświadczeniach z murowaniem kamieni napiszę kiedyś oddzielny artykuł. Żeby nie przedłużać tego.  
 
Mam nadzieje, że efekt wart jest włożonej pracy.
Obecnie do wykończenia zewnętrznych ścian zostało mi naprawdę niewiele: Obramowania okien na poddaszu, części listew, fragmenty podmurówki, wspomniane ozdoby w szczytach. A,  - i oczywiście ganek, którego wykończenie jest pewnym wyzwaniem. Gdy dokonam tych prac nie omieszkam o tym pochwalić się na swym blogu.

5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy to jest artykuł według mnie.Chodź jakby ktoś się postarał to byłby lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy to dobre słowo, czy nie, ale dzięki za komentarz. Pewnie jest trafny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak najbardziej całość wygląda świetnie ale uważam, że na dzień dzisiejszy również dość ważną instalacją jest klimatyzacja domowa. Tak naprawdę jak dla mnie jedną z najlepszych ofert posiadają w https://klimatyzacja-poznan.pl/ i ja się właśnie na nią zdecydowałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak najbardziej jest to coś bardzo ważnego lecz nie wiem czy myśleliście już w ogóle o przeglądach kominiarskich. W sumie ja zazwyczaj w takich sytuacjach dzwonię po https://kominiarz.warszawa.pl/ i to jest coś bardzo ważnego.

    OdpowiedzUsuń