BLOG O ŻYCIU NA WSI

06 kwietnia 2018

Dywagacje o domu. Cześć druga.

Dom: Dalsze przemyślenia.

Jak napisałem w pierwszej części – poza możliwie małą kubaturą – pozostałe cechy domu idealnego, to są już detale. To, czy będzie to dom murowany, czy drewniany, parterowy czy piętrowy – to są ważne sprawy, ale nie priorytetowe.
  Ja jestem fanem tradycji. W związku z tym najbardziej podobają mi się domki parterowe z poddaszem. To wizualnie, ale ze względów praktycznych – również.
  Po pierwsze; taki dom zajmuje na działce mało miejsca. Po prostu. Po co niszczyć przyrodę na powiedzmy – tych 150 m2 pod dom parterowy, jak możemy zniszczyć połowę tej powierzchni stawiając parter z poddaszem?
  Po drugie – zwarty budynek łatwiej ogrzać. Nie potrzeba transportować ogrzewającego medium na duże odległości, bo wszędzie jest blisko.
  Po trzecie taki dom łatwiej się doświetla. W środku nie ma dużych pomieszczeń z dala od zewnętrznych ścian.
  Po czwarte łatwiej jest wydzielić wewnątrz strefę intymności – sypialnie na poddaszu są właściwie kompletnie odizolowane od z reguły bardziej „społecznego” parteru. (Chociaż to można uznać za wadę – jeśli ktoś chce mieć, na przykład dzieci ciągle „na oku”).
  Kolejny dylemat, który musi rozstrzygnąć każdy inwestor to materiał, z jakiego swój dom pobuduje. I to już jest naprawdę rzecz super skomplikowana i niejednoznaczna.
  Mi podobają się domy drewniane. Najfajniej jak są z bala. Oczywiście na osiedlu wypasionych willi taka chałupa nie ma racji bytu. Ale w takim miejscu, jak moja wieś – i owszem. Z tym, że taki dom ma co najmniej trzy wady: jeśli bal jest wystarczająco gruby, żeby dom był ciepły – to taka chata jest zbójecko droga. Poza tym drewno ma niską bezwładność cieplną. Szybko się grzeje ale i szybko studzi. No i spawa estetyczna – tradycyjny dom z bala powinien mieć małe okienka, najlepiej jeszcze ze szprosami, bo duże przeszklone powierzchnie nowoczesnych okien do takiego budynku jakoś nie pasują. Więc w środku zawsze jest nie za jasno.
  Materiały budowlane, tak zwane ceramiczne – czy jest to taka cegła, czy inna, czy pustaki, czy ytong – różnicie między nimi są już raczej niezasadnicze. Chociaż wybór poszczególnych rozwiązań niesie za sobą pewne konsekwencje. Na przykład ciężkie, ceglane ściany wymagają solidniejszej podbudowy, niż ściany z pustaków. Z kolei nowoczesne bloczki ceramiczne czy cementowo wapienne wymagają większego reżimu budowlanego.
  Ale ściany to tak naprawdę fragmencik budowy!
  Bo można się także głowić nad tym, czy lepszy jest fundament, czy płyta, czy więźba klejona, czy tradycyjna, czy składać ją tradycyjnie na zaciosy, czy jedynie na złącza ciesielskie… i tak dalej, i tak dalej – kolejne zależności, powiązania i następstwa… nie do przebrnięcia i nie do rozstrzygnięcia.
  Zaznaczę jeden aspekt, który mnie trochę dziwi: Obecnie właściwie już nie muruje się ścian z pełnej cegły, co wbrew pozorom nie musi być złym rozwiązaniem właśnie ze względu na ową bezwładność cieplną. W grubych, solidnych murach z pełnej cegły temperatura jest w miarę wyrównana. Jeśli mury są dodatkowo ocieplone, to zimą jest łatwo uzyskać i utrzymać w nich komfort termiczny. A z kolei latem, nawet podczas upałów takie ściany dają przyjemne poczucie chłodu… Do tego ceglany mur ma swój ponadczasowy urok i nie wymaga już żadnego wykończenia. Osobiście uważam, że zbyt pochopnie odrzuciliśmy tradycję budowania domów z pełnej cegły, szczególnie w naszym zmiennym klimacie. Sprawę jednak przeważyły raczej koszty… i moda. Obecnie taki mur jest w odwrocie, ale jestem przekonany, że to chwilowy trend.
  Wracając: to z czego pobudujemy swój dom, czym go pokryjemy, czy będzie miał piwnicę, jakie okna zastosujemy - to są niuanse, nad którymi warto się pochylić. Ale każdy inwestor musi sam rozsądzić, jakie rozwiązanie jest mu najbliższe.
  Budowa domu ma tyle aspektów i stawia tyle pytań, że można by na ten temat pisać książki, a nie krótki artykuł na bloga. W dalszej, trzeciej części zajmę się więc już szczegółowo rozwiązaniami budowlano – architektonicznymi, które ja zastosowałem u siebie, ponieważ nie czuję się na siłach, ani nie mam takiej wiedzy, żeby wchodzić w budowlane szczegóły.
  Jeśli przebrnąłeś Drogi Czytelniku przez ten drugi wpis o domu idealnym - to zapraszam do części trzeciej, w której podzielę się swoimi rozwiązaniami, jakie zastosowałem, aby powstał mój prawie wymarzony dom.






1 komentarz:

  1. Klimatyzacja domowa to nie tylko komfort, ale także zdrowie. Nowoczesne systemy klimatyzacyjne są wyposażone w filtry, które oczyszczają powietrze z kurzu, alergenów i innych szkodliwych substancji. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, zapraszamy na stronę https://klimatyzacja-srem.pl/, gdzie znajdziesz wiele cennych informacji oraz profesjonalne doradztwo.

    OdpowiedzUsuń